Translate

sobota, 30 kwietnia 2016

Boję się,że nie podołam?



Wczoraj się rozkleiłam.
Puściły mi nerwy , pies piszczał kilka godzin z przerwami, ma cieczkę i ten najgorszy okres... 
Pękłam w pewnym momencie i zaczęłam płakać, łzy spływały po policzkach... Był to cichy płacz... On siedział przy mnie i nagle spytał o co chodzi... Nie chciałam mówić, on się zawsze denerwuje, kiedy pyta o co chodzi,a ja nie odpowiadam. a jak mam odpowiedzieć skoro każda próba wypowiedzenia zdania kończy się płaczem? A może tak powinnam robić? Mówić/krzyczeć nawet przez łzy... O tym co boli. 

Od 1 maja miałam zacząć szukać pracy, sama sobie ustaliłam taki czas... 
A ja czuję ,że nie jestem jeszcze gotowa... 
Owszem zrobiłam bardzo dużo kroków do przodu... 
Sytuacje o których jeszcze pół roku temu mogłam sobie pomarzyć, teraz nie są dla mnie tak wielką przeszkodą... Można powiedzieć,że radzę sobie z nimi. Piszę to z jakąś niepewnością, a przecież tak jest... Przecież daję radę, wychodzę sama do supermarketów, robię zakupy, załatwiam sprawy urzędowe... wychodzę do ludzi SAMA.

Wczoraj byliśmy w galerii , kupowaliśmy kurtkę dla Niego, w sklepie była głośna muzyka (przynajmniej dla mnie), taki chaos, chociaż ruchu tam za wielkiego nie było ,a ja ? a ja po 10 minutach miałam już dosyć, czekałam aż stamtąd wyjdziemy.

Boję się,że to jeszcze nie czas na podjęcie pracy... Boję się,że nie dam rady.
A z drugiej strony, może powinnam ?

Widzę jak Jemu jest ciężko... ja płacę za nasze życie, on za resztę,ale żyjemy dosyć skromnie,żeby nie powiedzieć na styk. Wiem,że go męczy ta sytuacja bo pracuje tylko na to żeby opłacić mieszkanie, więc... Rozumiem Go.

Nie wiem co mam zrobić.


2 komentarze:

  1. To prawda nasi bliscy też mocno obrywają... i pewnie czują się bezradni bo nie potrafią nam pomóc. A tylko my możemy sobie pomóc. Powinnaś próbować z pracą :) Dasz radę :) Wczoraj było gorzej ale jutro będzie lepiej... Da się pokonać te stany, tym bardziej że sama piszesz że zrobiłaś ogromne postępy. Bądź z tego dumna, z każdym dniem bliżej ku uzdrowieniu. Ja osobiście nie dopuszczam innej możliwości. Pozytywka

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, ciekawie piszesz, ja mam podobny blog o depresji i nieśmialości, jak chcesz to zajrzyj
    www.pasja.xaa.pl

    OdpowiedzUsuń