Translate

czwartek, 28 kwietnia 2016

Urząd pracy - zebranie.


Byłam dziś w urzędzie pracy, nie pojechałam tam sama. Był ze mną On, chociaż wiadomo, na tym zebraniu byłam już sama.
Było kilka osób oprócz mnie, siedzieliśmy jak w szkole i słuchaliśmy "wykładu" , jak wygląda urząd pracy, w sensie co oferuje, jakie są nasze prawa,jakie obowiązki, jakie możliwości rozwoju itd.
Czułam napięcie siedząc w tej sali, chociaż nie od razu, to narastało wraz z czasem upływającym w tym pomieszczeniu.
Z drugiej strony szybko minęło to spotkanie, a z trzeciej... Miałam napięcie,ale jakoś bardzo się tego nie bałam. Chociaż przypomniało mi się napięcie ,które towarzyszyło mi na zajęciach w szkole,tutaj mimo wszystko byłam spokojniejsza. Pani prowadząca bardzo sympatyczna, ludzie w mojej "grupie" również, wymienialiśmy uśmiechy.
Wyszłam stamtąd pewniejsza, może dlatego,że to kolejny krok do przodu.
Chociaż zaraz po tym jest szukanie pracy... Tego się boję.
Czego najbardziej? Hmm. Boję się,że jak już zostanę przyjęta nie będę "ogarniała", boję się,że ktoś mi będzie tłumaczył jedną rzecz kilka razy,a ja nadal będę ciemną masą. Wiele razy,a może za każdym razem, kiedy mam takie wielkie napięcie i z kimś rozmawiam, mało z tej rozmowy zapamiętuję... Niby słucham,ale drugim uchem ucieka, nie umiem się skupić...

Wyobrażenia są różne, że "koleżanki, koledzy" z pracy uznają mnie za jakiegoś tumana... 

3 komentarze:

  1. Każdy czuję taką obawę... ale uwierz mi w pracy podchodzą z wyrozumiałością do nowych osób :) Sama czułam przeogromny strach gdy podejmowałam pracę, bałam się że tak naprawdę nic nie potrafię i jestem nieprzygotowana. A dziś? Myślę, że jestem jedną z najlepszych osób w zespole, doskonale sobie radzę. A może staż? Dostajesz mniej pieniążków, ale jest bardziej komfortowo. Po drugie zamień te negatywne myśli na pozytywne. Wiem, że łatwo napisać. Ale wpadła mi teraz w łapki książka o pozytywnym myśleniu i tam było że lepiej sobie radzimy w życiu gdy myślimy o sobie np. dziś czuję się lepiej, to mi pomaga, dam radę, z każdym łykiem melisy czuję się spokojniejsza, dziś będzie mi się cudownie spało itd. Najlepiej zapisać sobie te pozytywne teksty i codziennie czytać. Tak jak karmiliśmy swoje myśli tymi wszystkimi złymi rzeczami tak teraz trzeba pozytywnymi... nie od razu zadziała ale... co szkodzi spróbować. Co do hałasu. To też w ostatnim okresie mocno przeszkadzały mi dźwięki... irytował mnie głośny śmiech, podniesiony głos, muzyka... całe szczęście przeszło bo w końcu komuś bym przyłożyła za to, że za głośno się śmieje :) Pozdrawiam ciepło Pozytywka

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozytywko, bardzo dziękuję Ci za słowa wsparcia! :)
    A powiesz mi gdzie pracujesz? Kiedy zaczynałaś pracę zmagałaś się z nerwicą? Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wtedy nie miałam jeszcze jej zdiagnozowanej, ale gdy teraz o tym myślę to właśnie w tym okresie zaczęły nasilać mi się rożne objawy. Miałam w sobie przeogromny lęk, ale jakoś się wszystko ułożyło z pracą :) Sama zaczynałam od stażu i to trochę mi pomogło. Jestem grafikiem Pozytywka

    OdpowiedzUsuń