Powiał ciepły wiatr...
Wszystko się zmieniło od kiedy napisałam tutaj ostatni post.
Koniec, okazał się nowym początkiem. Sama jeszcze nie wiem czego...
Lecz dziś zrobiłam duży krok, tak , jestem z siebie dumna. Dałam radę... Czekały mnie dzisiaj 2 ważne rozmowy, którymi stresowałam się od miesiąca... I? I nie było czym, kto by pomyślał.
Zrobiłam wielki krok, poczułam się pewniejsza.
Co prawda mam do zrobienia jeszcze kilka ważnych kroków... Lecz czuję się teraz silniejsza.
Związek, w którym tkwiłam, w zasadzie dlaczego używałam słowa "tkwiłam"? Może dlatego, że czas po rozstaniu pokazuje mi ,że wcale nie było tak kolorowo i wcale nie byłam tak szczęsliwa jak mi się wydawało...
Marzyłam, często marzyłam... Z drugiej strony,cieszyłam się,że jest stabilnie i jest obok ktoś kto mnie kocha. !Wydawało mi się,że to wystarczy,a pod koniec wydawało mi się,że mnie nadal kocha. A może kochał?
Może kochał tak jak umiał, albo... To powinno być coraz mniej istotne. Dziś przełomowy dzień w moim życiu...
Poza tym zmieniają mi się światopogląd ...
Inaczej patrzę na to wszystko,zaczynam inaczej patrzeć na siebie...
Trochę to trwało... Niedługo 30stka, a ja zaczynam odkrywać siebie, doceniać... I widzieć co sprawia mi szczęście...
Na mojej drodze pojawił się P.
Trochę się obawiam.. Z drugiej strony dzięki niemu zrozumiałam czego mi brakowało.. Czego potrzebowałam... Jest zupełnie innym człowiekiem, facetem , niż ci ktorych poznawałam dotychczas.
To możliwe,że to ten moment? To ta chwila? Kiedy zaczyna wszystko nabierać barw?
To dobro ,które dawałam właśnie wraca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz